Dziś o książce, którą czytam zawsze w Adwencie. Książka ta zawsze nastraja mnie pozytywnie na Święta. Podzielona jest na rozdziały, w których mowa jest o najważniejszych cnotach dla człowieka. Czytałam ją już kilka razy, ale za każdym razem mnie wzrusza i nasuwa nowe przemyślenia.
Książka ta to Balsam dla duszy na Boże Narodzenie.
W tym roku moje myśli zatrzymały się dłużej przy rozdziale Zachwyt.
Przygotowujemy się do świąt, sprzątamy mieszkania, dekorujemy, staramy się by wszystko było idealne. Kolorowe czasopisma też bombardują nas zdjęciami idealnego domu, rodziny. A zatem chcąc temu wszystkiemu sprostać padamy zmęczone, złe, denerwujące się na wszystko i na wszystkich. Czy tak musi być?
Ja również do tej grupy osób niestety należę. Chcę by było wszystko "idealnie". Jednak gubimy przy tym magię świąt.
Przystańmy chwilę, zastanówmy się. Cieszmy się jak dzieci. Bo to wspomnienia, atmosfera zostaje zapamiętana, a nie wypucowane szyby.
Siedząc i rozmyślając, popijając zimową herbatkę wykonałam listę zimowych zadań. Czy uda mi się wszystkie spełnić? Nie wiem, będę próbować. Może i one kogoś zainspirują do zastanowienia się nad tymi nadchodzącymi tak pięknymi dniami. Może ktoś je wykona.
A zatem moja lista.
Upiec i
udekorować pierniczki.
Zrobić figurkę z masy solnej.
Zrobić figurkę z masy solnej.
Udekorować drzwi
- szablonami i śniegiem w sprayu.
Obejrzeć filmy/bajki o tematyce świątecznej.
Ulepić bałwana.
Zrobić orła na śniegu.
Bitwa na śnieżki.
Zrobić chatkę z piernika.
Przeczytać książki o tematyce świątecznej.
Zrobić własnoręcznie dekoracje na choinkę.
Wybrać się na jarmark Bożonarodzeniowy.
Pomalować malowanki o tematyce świątecznej.
Pomalować malowanki o tematyce świątecznej.
Ubrać choinkę.
Zrobić stroik świąteczny.
Zrobić wianek na drzwi.
Dokarmiać ptaki. Szukać na śniegu śladów zwierząt .
Wybrać się na oglądanie szopek
Bożonarodzeniowych.
Pójść na wieczór kolęd.
Zorganizować kulig.
Wykonać samodzielnie kartki świąteczne.
Łapać padające śnieżynki.
Zrobić rzeźbę z lodu.
USIĄŚĆ I CIESZYĆ SIĘ CHWILĄ
Łapać padające śnieżynki.
Zrobić rzeźbę z lodu.
USIĄŚĆ I CIESZYĆ SIĘ CHWILĄ
Czy Wy też robicie listę zadań do wykonania? A jak spędzacie Adwent? Odnajdujecie w sobie zachwyt?
Edyta
Edyta
Oj robię listę... Bez listy byłabym zgubiona! Jakie potrawy, wypieki, co do nich kupić, na czym zaoszczędzić... I tak dalej, i tak dalej... ;)))
OdpowiedzUsuńJa już nie robię listy i nie ulegam reklamom i kolorowym czasopismom. Ten czas mam już za sobą. Teraz mam wiele czasu i mogę się nie spieszyć. Emerytura to dobra rzecz. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńŚwietne podejście!
OdpowiedzUsuń