Ja jak zwykle spóźniona. Ale choć troszkę pokażę. My również obchodziliśmy Dzień Misia. Pierwsze było otwieranie i przeszukiwanie pudełek, półek - bo wszystkie przecież nie mieszczą się na łóżku. Potem przeglądanie którego by tu wybrać... Stanęło zatem na tego największego.
Potem było pieczenie ciasteczek.
Słodko i misiowo.
Pozdrawiam serdecznie
Edyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz