Jeszcze taaakiej przerwy u mnie nie było. Zeszło się nawet ponad pół roku. To nie znaczy, że się nic nie działo.
Wiosna to dla mnie czas intensywnej pracy zawodowej. Potem doszły problemy zdrowotne. Kto ma hashimoto z pełnymi objawami, to wie o czym mówię. Może napiszę kiedyś o tym osobny post, bo fajnie jest dzielić się doświadczeniami. Można w ten sposób komuś pomóc. Potem było zakończenie roku w przedszkolu mojego syna, w którym braliśmy czynny udział.
A, że czas tak szybko i nie ubłagalnie płynie (mi się wydaje, że coraz szybciej) - to zrobiło się z tego kilka miesięcy. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej i będę częściej.
Na początek po tej przerwie chcę Wam pokazać moje lilie. Kwitną pięknie, a zapach jest obłędny.
A to mój syn ze szczeniakiem u babci.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Edyta