to jedyne zdjęcie, które udało mi się zrobić truskawkom - tu z rabarbarem
Potem przyszła kolej na czarne obłędnie pachnące kulki. Uwielbiam zapach czarnej porzeczki.
Z niej powstały soki, galaretki, jak również czarną porzeczkę łączyłam w kompocie z agrestem.
Z agrestu też powstały kompoty, konfitura, konfitura z truskawkami, konfitura z wiśnią. Z czerwonej porzeczki - kompoty, czerwona porzeczka z maliną i czerwona porzeczka z czereśniami. A na końcu konfitura z owoców mieszanych - wszystkich wymienionych.
Niestety nie zrobiłam zdjęć, bo w tym czasie i gotowanie i malowanie. Przepraszam.
A teraz kilka zdjęć natury - z ogródka i pola.
A tego rogacza znaleźliśmy przypadkiem. Był naprawdę duży...
Pozdrawiam serdecznie.
Edyta
Rzeczywiście bardzo się rozpędziłaś z przetworami. Choć to dziś nie jest tak popularne przynajmniej tu gdzie mieszkam. Ja nadal je robię. Dużo pracy włożyłaś, ale przynajmniej wiesz co masz w słoikach. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńO zaszalałaś z tymi przetworami. Nic tylko czekać na zimę :).
OdpowiedzUsuńZdjęcia fajne, a rogacza na pewno bym się wystraszyła brrr :).
A ja jeszcze z przetworami w lesie. Od kilku lat dopiero szykuję je na zimę, bo u mnie smakoszy nie ma. Lubią to, co sprawdzone, więc robię tylko jeden rodzaj sałatki z ogórków, ogórki konserwowe, powidła śliwkowe i soki malinowe - a na to wszystko jeszcze nie nadeszła pora. Na razie szykuję sobie nalepki na słoiczki :)
OdpowiedzUsuńMy też głównie jemy te tradycyjne, ale czasem fajnie coś spróbować nowego. Porzeczki z malinami, które robiłam w tym roku - rewelacyjne, natomiast kiedyś robiłam "nutellę" ze śliwek - to nie bardzo chcą jeść. Ale mimo wszystko warto próbować.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
ale sie smacznie zrobiło :) a ten ostatni jegomośc bardzo fotogeniczny :)
OdpowiedzUsuń