Obserwując Wasze blogi i jakie cuda szyjecie, też zapragnęłam nabyć sobie maszynę do szycia. Nie będę już pożyczać od mamy - mam własną. A czemu nie może być w motylki? Tylko teraz do nauki - bo jeszcze długa droga przede mną.
Jak herbatka to w filiżankach... z motylkiem.
I proponuję super zabawę z dzieckiem. Składamy kartkę na pół, nanosimy farbkę na jedną stronę w kształcie "pół motyla", składamy kartkę odbijając motylka. I jakie dzieła z tego powstają.
A to już oprawione w antyramy i zawisną na ścianie. |
Pozdrawiam serdecznie. Edyta.
Ja też najbardziej kocham wiosnę. Soczysta zieleń taka nieśmiała no i te pachnące kwiaty - raj. Maszyna cudowna. "Zazdraszczam" moja jest wiekowa, ale szyje. Nie mam talentu do szycia i taka na moje możliwości wystarcza, ale Ty jesteś młoda. Wszystko przed Tobą. Już czekam na wyniki. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wieczór z maluchem:)
OdpowiedzUsuńMotyle piękne, choć ja chyba jestem inna... gdzie nie zajrzę, każdy chce wiosny, a ja do prawdziwej zimy tesknię, bardzo...
Do oszronionych okien, pomalowanych śpiesznie przez Dziadka Mroza, ech taka zima pozostanie tylko wspomnieniem...dzieciństwa
Nie mówię, że taka zima jest zła. Widoki piękne, biało czysto. A do tego dużo słońca.Taką zimę często spotykałam w Bieszczadach. A teraz szaro ponuro, dlatego tęskno mi do wiosny. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńOj motylkowo:) Maszyna boska!
OdpowiedzUsuńOj, Kochana! Jakiś czas temu miałam ogromną chęć nabycia wlaśnie takiej maszyny do szycia (normalnie obsesja!). Później mi jakoś przeszło, ale znowu nabrałam ochoty jak u Ciebie zobaczyłam :-) Motylki śliczne! Tez czekam na wiosnę! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJaaa też chcę wiosnę więc łączę się w bólu i trzymam kciuki, bo już bliżej niż dalej :D
OdpowiedzUsuńAle motylkowo u Ciebie! Wiesz co ta maszyna jest śliczna i na pewno umili naukę :) a zabawę z dzieckiem - to chyba dziś przetestujemy :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńmotylkowe szaleństwo :)
OdpowiedzUsuń