niedziela, 19 lipca 2015

Porzeczkowo i nie tylko...

Trochę mnie nie było na blogu. Sami wiecie jak to jest jak przychodzi czas, gdzie wszystko chciałoby się zrobić na raz. A NIESTETY doba ma tylko 24 godziny.Tłumacząc się Wam -  to miałam zakończenie roku szkolnego, egzaminy dyplomowe (ja w komisji-pierwszy raz- ile stresu- uff), potem chciałam pomalować (odświeżyć) salon, sypialnię, a w tzw. między czasie stanie przy garach- czyt. przetwory. Trochę tego zrobiłam (wiecie już, że mam bzika na punkcie przetworów). Na pierwszy plan poszły truskawki. W tym roku robiłam trochę "wynalazków", po raz pierwszy. Oprócz oczywiście tradycyjnych konfitur, robiłam truskawki z rabarbarem i truskawki z płatkami migdałów.
to jedyne zdjęcie, które udało mi się zrobić truskawkom - tu z rabarbarem












Potem przyszła kolej na czarne obłędnie pachnące kulki. Uwielbiam zapach czarnej porzeczki.
Z niej powstały soki, galaretki, jak również czarną porzeczkę łączyłam w kompocie z agrestem.
Z agrestu też powstały kompoty, konfitura, konfitura z truskawkami, konfitura  z wiśnią. Z czerwonej porzeczki - kompoty, czerwona porzeczka z maliną i czerwona porzeczka z czereśniami. A na końcu konfitura z owoców mieszanych - wszystkich wymienionych.
Niestety nie zrobiłam zdjęć, bo w tym czasie i gotowanie i malowanie. Przepraszam.
A teraz kilka zdjęć natury - z ogródka i pola.







 
 A tego rogacza znaleźliśmy przypadkiem. Był naprawdę duży...
Pozdrawiam serdecznie.
Edyta